Nikt nie wie, co tak naprawdę spotkało Tośkę… Czy została wyrzucona, gdy przestała być potrzebna? Czy może uciekła i nikt jej nie szukał? Ile dni, tygodni błąkała się po ulicach, walcząc o przetrwanie? Nie wiemy, co musiała przeżyć, ale jedno jest pewne – nie zasłużyła na taki los.
Tośka błąkała się po ulicach. Została zauważona przez mieszkańców, którzy zawiadomili naszych zaprzyjaźnionych wolontariuszy. Poprosili nas o wsparcie i ruszyli na miejsce. Na pierwszy rzut oka było widać, że Tośka jest w złym stanie – osłabiona, a w jej oczach malowała się rozpaczliwa prośba o pomoc. Jednak to, co zobaczyli z bliska, zaniepokoiło ich jeszcze bardziej – w okolicach intymnych miała niepokojącą zmianę, wymagającą pilnej diagnostyki.
Tośka trafiła do kliniki weterynaryjnej, gdzie wykonano pierwsze badania. Wyniki były druzgocące: zapalenie żołądka i jelit, zapalenie dwunastnicy, zapalenie pęcherzyka żółciowego… Lista problemów zdrowotnych była długa. Życie na ulicy zmusiło ją do jedzenia wszystkiego, co tylko znalazła, co doprowadziło do poważnych dolegliwości. Istnieje podejrzenie, że któreś z zjedzonych resztek było zakażone lub zatrute.

Obecnie Tośka nie jest w stanie nic jeść ani pić – każda próba kończy się wymiotami żółcią i białą pianą. Musi być żywiona kroplówkami, pod stałą opieką lekarzy. Dodatkowo, konieczna jest diagnostyka zmiany, którą ma w okolicy intymnej.
Jej wielkie, pełne nadziei oczy wciąż błagają o pomoc – o szansę na życie, na bezpieczeństwo, na przyszłość bez bólu.
Nie zostawiajmy jej samej! Każda złotówka to krok do jej powrotu do zdrowia. Bądźmy jej nadzieją.
To biedne, cierpiące stworzenie potrzebuje naszej pomocy! Prosimy Was o wsparcie!
Przekaż darowiznę z hasłem TOŚKA na konto:
RATUJĘ TOŚKĘ
882 088 834