Aktualizacja 10.06.2025 

Teo trafił do domu, w którym wreszcie zazna spokoju, miłości i troski. Choć niestety nie przejdzie operacji, udało mu się znaleźć rodzinę, która z pełnym zaangażowaniem będzie kontynuować jego leczenie – codzienne podawanie leków, kontrolę stanu zdrowia i wszystko, czego potrzebuje, by funkcjonować pomimo ciężkiej choroby.

Bardzo cieszymy się, że się udało — wiemy, że takie adopcje są szczególnie trudne i dziękujemy jego nowej rodzinie, że podjęła się tak ciężkiego wyzwania. Wszystkim darczyńcom dziękujemy za dobre serce i wsparcie finansowe.

To wszystko dzięki Wam.

Przekaż darowiznę z hasłem TEO na konto:

MBANK: PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC: BREXPLPWMBK
FUNDACJA KUBUSIA PUCHATKA
Adama Mickiewicza 3D/2, 57-100 Strzelin

RATUJĘ TEO

wybierz kwotę

lub

882 088 834

Wyślij SMS o treści

TEO
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Aktualizacja 15.05.2025

Mamy dla Was bardzo trudne wieści o Teo…
W ostatnich dniach jego stan znów zaczął się pogarszać. Mimo wcześniejszej poprawy po operacji, pojawiły się niepokojące objawy: duszność, kaszel, osłabienie. Zdjęcie rentgenowskie wykazało duży guz w jamie brzusznej. Teo cierpi również na ciężką niewydolność serca. Każdy oddech przychodzi mu z trudem, pojawiła się nawet duszność tak silna, że podczas próby wykonania USG jego język zrobił się siny, a on sam zaczął się dusić.
To dla nas wszystkich ogromny cios. Okazało się, że operacja usunięcia guza na ten moment nie jest możliwa – serce Teo jest zbyt słabe, a znieczulenie stanowiłoby śmiertelną pułapkę.
Teo codziennie otrzymuje leki nasercowe i moczopędne, które pomagają mu oddychać i funkcjonować. Staramy się zapewnić mu jak najwięcej spokoju, miłości i troski – wszystko to, czego tak długo nie miał.
Dziękujemy Wam, że jesteście z nami w tej nierównej walce. Każde wsparcie, każda złotówka, każde udostępnienie – mają ogromne znaczenie.

Aktualizacja 30.04.2025 

Nasz dzielny Teo przeszedł operację, podczas której usunięto chore zęby, a pozostałe dokładnie oczyszczono metodą ultradźwiękową. Usunięto również torbiel podjęzykową, która dodatkowo powodowała ból i dyskomfort.
Diagnoza potwierdziła zapalenie przyzębia oraz zapalenie dziąseł. Lewy górny kieł Teo rósł w nieprawidłowy sposób — wystawał do wewnątrz, raniąc dziąsła i uniemożliwiając prawidłowe zamykanie pyszczka, co powodowało krwawienie.
Dzięki interwencji weterynaryjnej usunięto uszkodzony ząb i wyczyszczono wszystkie zmienione chorobowo miejsca.
Teo bardzo dobrze zniósł operację i znieczulenie, co w jego wieku było ogromnym wyzwaniem.
Dzielnie walczy o swoje zdrowie, a dzięki odpowiedniemu leczeniu jego stan zaczyna się stabilizować.
Przed nim jeszcze długa droga by w pełni mógł dojść do siebie.

Dziękujemy za każdą pomoc i wsparcie, które sprawia, że Teo nie musi już walczyć o życie samotnie. Kociak wciąż potrzebuje specjalistycznej opieki, leczenia, najlepszej jakości karmy i suplementów. Przed nim jeszcze długa droga by w pełni mógł dojść do siebie.
Każdy gest ma znaczenie. Każda pomoc przybliża Teo do życia bez bólu i cierpienia.
Razem możemy podarować mu nowy początek.

JEGO HISTORIA

Nasi przyjaciele dokarmiający bezdomne koty w okolicach ogródków działkowych.
To dla tych zwierzaków często jedyna szansa na przetrwanie – miska pełna jedzenia i dobre serce człowieka. I choć to tylko drobny gest, dla tych kocich istnień znaczy wszystko.
Pewnego dnia, wśród znanych futrzastych pyszczków, pojawił się on – Teo. Może koci znajomi podpowiedzieli mu, gdzie można napełnić pusty brzuszek i że tu człowiek nie krzywdzi. Od razu było widać, że jest w złym stanie – wychudzony, słaby, zmęczony. Gdy tylko zobaczył jedzenie, rzucił się na nie z desperacją… a z jego pyszczka zaczęła płynąć krew.
Widok ten był niepokojący. Teo został zabrany do kliniki weterynaryjnej. Na miejscu zostały wykonane badania. Kot był skrajnie wychudzony, odwodniony, jego włosy, były posklejane i brudne, pokrywały je pchły. Z pyszczka sączyła się krew i wydobywał się gnijący odór. Diagnoza? Guz w jamie ustnej. Rozległy i bolesny. Dodatkowo osłabienie organizmu spowodowane robą i stan zapalny ucha. Odwodnienie, niedożywienie.

Udzielono mu pierwszej pomocy, podano leki przeciwbólowe i przeciwzapalne oraz nawodniono go. Ale to za mało. Teo potrzebuje operacji. Potrzebuje leczenia. Potrzebuje kogoś, kto poda mu pomocną dłoń – po tylu miesiącach, a może latach? samotności i cierpienia.
Dlatego dziś zwracamy się do Was – ludzi o wielkich sercach.
Prosimy, pomóżcie Teo. On tak bardzo chce żyć. Tak bardzo chce, żeby już nie bolało.
Zebrane środki zostaną przeznaczone na operację, leczenie i specjalistyczną opiekę weterynaryjną, karmę najwyższej jakości i suplementy, które pomogą mu stanąć na nogi.
Nie pozwólmy, by Teo znów został sam. On zasługuje na miłość, której nigdy nie miał. Na życie bez bólu.
Bo czasem wystarczy jeden gest, by ocalić całe życie.