Twoja pomoc ratuje życie
MBANK PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC BREXPLPWMBK

Aktualizacja 29.04.2025

Patrzcie na nią! ❤️
Simona, która jeszcze niedawno była cieniem samej siebie, dziś biega, skacze i cieszy się życiem jak nigdy wcześniej. Jej metamorfoza jest absolutnie niesamowita — nie tylko fizyczna, ale też duchowa. Tam, gdzie kiedyś była tylko rezygnacja i ból, teraz jest radość, energia i ogromna wola życia! A to wszystko stało się możliwe tylko i wyłącznie dzięki Wam. Dzięki Waszemu wsparciu, otwartym sercom, zaangażowaniu i każdej przekazanej złotówce, Simona dostała szansę, o jakiej kiedyś mogła tylko marzyć. Dzięki Wam jej rany się zagoiły, skóra odzyskała zdrowie, a oczy — dawny blask. Dzięki Wam może znów być psem — szczęśliwym, wolnym od bólu, pełnym życia. Dziękujemy Wam z całego serca! 🐾 To właśnie Wy jesteście częścią tej niesamowitej przemiany. To dzięki Wam Simona może dziś być po prostu szczęśliwa.

Przekaż darowiznę z hasłem SIMONA na konto:

MBANK: PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC: BREXPLPWMBK
FUNDACJA KUBUSIA PUCHATKA
Adama Mickiewicza 3D/2, 57-100 Strzelin

RATUJĘ SIMONĘ

wybierz kwotę

lub

882 088 834

Wyślij SMS o treści

SIMONA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7901(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Aktualizacja 26.03.2025

Dzięki niesamowitej mobilizacji i ogromnym sercom ludzi dobrej woli, udało się zebrać środki na kolejne 3 tygodnie leczenia i pielęgnacji dla Simony!

Jej rany powoli się goją, a każdy dzień terapii przybliża ją do pełnego zdrowia.

Wasza pomoc sprawiła, że Simona ma realną szansę na lepsze życie. Każda wpłata, każde udostępnienie i każde dobre słowo miało i nadal ma znaczenie.
Dziękujemy z całego serca za to, że jesteście i że nie pozostaliście obojętni!

Simona walczy dalej!

Aktualizacja 20.03.2025

Jest źle. Mamy coraz mniej czasu, a środki na leczenie się kończą. Jeśli nie uda się ich zebrać, wszystko, co do tej pory osiągnęliśmy, 17 dni leczenia, może pójść na marne.

Simona wciąż cierpi. Jej ciało nadal pokrywają rany. Codziennie kąpana jest w preparatach, które pomagają jej skórze się regenerować. Widać pierwsze efekty – rany zaczynają się pomału goić, ale to dopiero początek. A my stoimy przed brutalną prawdą – pieniędzy wystarczy już tylko na 5 dni leczenia.

To za mało. Jeśli teraz zabraknie funduszy, Simona znów znajdzie się w punkcie wyjścia…

Błagamy o pomoc. Każda złotówka to kolejny dzień leczenia, kolejna szansa dla niej. Nie pozwólmy, by to co udało nam się już zrobić poszło na marne.

Simona pojawiła się znikąd. W opustoszałej budzie na terenie ogródków działkowych, w miejscu, gdzie nikt nie powinien żyć, gdzie nikt nie powinien umierać. A jednak ona tam była – samotna, wycieńczona, jakby już nie liczyła na nic. Patrząc w jej oczy, mieliśmy wrażenie, że przyszła tam po to, by w ciszy i spokoju odejść. Tak zrezygnowanego psa dawno nie widzieliśmy. Każdy jej ruch był jednym wielkim cierpieniem, każda sekunda jej istnienia – męką.
Była zesztywniała. Nie mogła usiąść, nie mogła się położyć. Jej skóra przypominała pancerz – gruba, twarda, pokryta ranami i strupami. Dotyk sprawiał jej ból, ale jeszcze większy ból sprawiało patrzenie na nią.
Nie potrafiliśmy jej odmówić pomocy. Nie mogliśmy powiedzieć „nie”. Ludzie, którzy ją znaleźli, prosili o pomoc – jak moglibyśmy odmówić, widząc ten zgaszony wzrok?

W lecznicy diagnoza była porażająca. Jej organizm był w opłakanym stanie – całkowicie wyniszczony przez pasożyty. Robaki były wszędzie – w płucach, w sercu, w układzie pokarmowym. Na zewnątrz – nużeniec i świerzb, choroby, które nieleczone prowadzą do śmierci. Każdy jej krok był walką. Ledwo mogła stać. Skóra pełna sączących się ran, pokryta ropą, wydzielała nieprzyjemny zapach – znak, że infekcja i ból już dawno zawładnęły jej ciałem. Gorączka paliła ją od środka, a jej oczy były zamglone, jakby już nie miała sił walczyć.
Ale ona już teraz nie była sama.
Teraz Simona potrzebuje Waszej pomocy. Potrzebuje leczenia, opieki weterynaryjnej, specjalistycznych leków, kosmetyków nawilżających jej skórę, wartościowej karmy, suplementów. Każda złotówka, każda pomoc to jej szansa na życie bez bólu.
Błagamy Was o wsparcie. O nadzieję dla niej. O to, by już nigdy nie musiała cierpieć.