Aktualizacja 09.04.2025
Dzięki Waszemu wsparciu i trosce udało mu się przejść przez trudny okres leczenia, a teraz wszystko pięknie się goi. Romeo wyszedł z kliniki i obecnie odwiedza ją tylko na kontrole. Jest już w domku tymczasowym, gdzie czuje się bezpiecznie, otoczony miłością i ciepłem.
Teraz Romeo rozgląda się za nowym, stałym domkiem. Może ktoś z Was chciałby przygarnąć tego przystojniaka? Z całego serca dziękujemy za Wasze wsparcie, które pomogło mu przejść przez tak trudny początek i umożliwiło mu powrót do zdrowia.
Przekaż darowiznę z hasłem ROMEO na konto:
RATUJĘ ROMEO
882 088 834Wyślij SMS o treści
Aktualizacja 06.03.2025
Kochani,
Dziękujemy Wam za każde wsparcie, jakie okazaliście Romeo. Dzięki Waszej pomocy i opiece weterynaryjnej udało się uniknąć amputacji łapki – to ogromna ulga, choć jego walka wciąż trwa.
Romeo nadal przebywa w klinice, a jego stan wymaga stałej kontroli i troskliwej opieki. Proces gojenia się rany jest długi i niełatwy, ale robimy wszystko, by dać mu jak najlepszą szansę na powrót do zdrowia. Każdy dzień to nowe wyzwania, a on, mimo bólu i trudnych chwil, wciąż okazuje swoją niezwykłą łagodność i ufność.
Przed nim jeszcze długa droga, ale nie poddajemy się. Dziękujemy Wam za to, że jesteście z Romeo i że pomagacie walczyć o jego lepsze jutro. Będziemy informować Was o kolejnych etapach jego leczenia.
JEGO HISTORIA
Na sam widok Romeo łzy same napływają do oczu. Ile cierpienia i bólu doświadczyło to stworzenie, leżąc samotnie na gruzowisku, z zaciśniętym drutem na łapie. Co się stało? Dlaczego on tam był? Nikt nic nie wie…
Jedno jest pewne – nasi przyjaciele, gdy go znaleźli, nie mogli go tam zostawić. My także nie potrafiliśmy odmówić mu pomocy. Romeo został natychmiast przetransportowany do kliniki weterynaryjnej. Jego stan był dramatyczny – rana otwarta, przerwane ścięgna, ogromna utrata krwi… Nad jego losem zawisła groźba amputacji. A mimo to – on wciąż miał w sobie życie, miał w sobie nadzieję.
Dostał imię Romeo, bo mimo ogromnej tragedii pozostał dżentelmenem – dostojnym, pełnym ciepła i miłości. W klinice, mimo bólu, rozdawał całusy wszystkim, którzy się nim opiekowali.
Patrzył w oczy z ufnością, której nikt nie chciałby zawieść. Być może nawet nie zdaje sobie sprawy, w jak tragicznym stanie jest jego łapa… Ale my wiemy. Wiemy, że musimy zrobić wszystko, by mu pomóc.
Najbliższe kilka dób będą decydujące. Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do amputacji. Walczymy o jego zdrowie i życie, ale potrzebujemy Waszej pomocy! Tym razem nie prosimy – błagamy Was o wsparcie dla tego wspaniałego, dzielnego i romantycznego chłopaka.
Każda złotówka się liczy. Zebrane środki zostaną przeznaczone na jego pobyt w klinice, zabiegi, badania, a także na wysokojakościową karmę i suplementy. Romeo zasługuje na drugą szansę. Pomóżmy mu stanąć na cztery łapy i odzyskać radość życia!

