Aktualizacja 09.04.2025
Remik przeszedł długą i trudną drogę, ale dziś możemy z radością powiedzieć – jest już zdecydowanie lepiej!
Dzięki ogromnej pomocy ludzi o wielkich sercach, troskliwej opiece weterynaryjnej i wsparciu wszystkich, którzy nie pozostali obojętni na jego los, Remik odzyskuje siły. Jego rany ładnie się zagoiły, a on sam zaczyna na nowo ufać ludziom. Choć wciąż przychodzi na kontrole do lecznicy, jego stan jest stabilny i z dnia na dzień coraz lepszy.
Obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie poznaje, czym jest prawdziwe ciepło i troska. Uczy się, że ręka człowieka nie oznacza już bólu, ale delikatny dotyk i miłość.
Teraz przed nami kolejny ważny krok – znalezienie dla Remika domu na zawsze. Szukamy dla niego rodziny, która otoczy go opieką, zapewni bezpieczeństwo i pozwoli zapomnieć o przeszłości. To wyjątkowy pies, który zasługuje na najlepszy dom i ludzi, którzy pokochają go tak, jak na to zasłużył.
Dziękujemy każdemu, kto pomógł Remikowi stanąć na łapy. Jego historia pokazuje, jak wiele możemy zrobić razem!


Przekaż darowiznę z hasłem REMIK na konto:
RATUJĘ REMIKA
882 088 834Wyślij SMS o treści
JEGO HISTORIA
Remik błąkał się po ulicach, a jego pojawienie się na jednej z nich wywołało niepokój przechodniów. Nikt nie wie, dlaczego znalazł się w tym miejscu ani skąd przybył. Jedno jest pewne – tylko Remik zna swoją historię… A po tym, jak wygląda, możemy domyślić się, że przeszedł przez wiele cierpienia. Przez dni, tygodnie, może miesiące bólu, które odbiły swoje straszne piętno na jego ciele i duszy.
Kiedy nasi zaprzyjaźnieni wolontariusze dostali zgłoszenie, ruszyli na pomoc. Na miejscu zobaczyli psa, którego stan budził poważne obawy. Ciało Remika było pokryte ranami, które nie wyglądały na świeże. Świadczyły o jego walce z innymi zwierzętami lub o tym, że doznał ich w inny sposób, o którym nie wiemy i już się nie dowiemy. Rany, które go bolały, rany, które nie miały szans na zagojenie. Widać było, że cierpi, jest osłabiony, a jego oczy pełne były smutku i strachu. Przechodził przez coś strasznego, być może został pogryziony już jakiś czas temu. Nie czekając ani chwili dłużej, Remik trafił do kliniki weterynaryjnej, gdzie jego stan okazał się bardzo poważny. Otwarte rany, które nosił nieleczone na ciele przez długi czas, zagrażały zakażeniem. Jego temperatura była wysoka, a lekarze obawiali się, że może dojść do sepsy.

To był ostatni moment, by pomóc mu wrócić do zdrowia. Teraz trzeba było działać natychmiastowo, by zapobiec zakażeniu i uratować jego życie.
Być może Remik wiedział, gdzie powinien się pojawić, aby zostać zauważonym. Może nie potrafił już sobie poradzić i dał znak, że potrzebuje pomocy? Tego nie wiemy, ale jedno jest pewne – nie możemy go zostawić samego!
Remik przeszedł przez niewyobrażalny ból. Jego serce naznaczone jest cierpieniem, ale wciąż bije, wciąż walczy.
Chłopak zasługuje na wszystko, co najlepsze. Przeszedł przez ogromny ból, teraz musi poczuć ukojenie i miłość. Potrzebuje opieki weterynaryjnej, leczenia, badań, leków, wysokojakościowej karmy i suplementów.
Prosimy Was, nie zostawiajmy Remika samego. On już wiele przeszedł, nie pozwólmy, by jego historia skończyła się tak tragicznie. Wspólnie możemy dać mu szansę na lepsze życie. Prosimy o Waszą pomoc – Remik zasługuje na to, by poczuć miłość, bezpieczeństwo i troskę. Proszę, nie zostawiajmy go w tej walce o życie. Pomóżmy mu teraz.