Aktualizacja 20.12.2023
Rada opuściła klinikę! Kochani, to jeden z tych momentów, kiedy jesteśmy dumni. Rada po wielu tygodniach walki, dziś może z całą pewnością stanąć na swoje cztery łapki i stwierdzić, że jest dobrze.
Suczka wykazuje już ogromnie dużo chęci do życia, poprawiły jej się wyniki i weterynarze są zgodni, że to prawie koniec. Odwiedzimy klinikę jeszcze kilka razy, by mieć pewność, że Rada pokonała wszystkie przeciwności losu i nic do niej nie wróci.
Dziękujemy wszystkim za tak liczne wsparcie! Zrobiliście dla niej wiele dobrego, bo dzięki Wam, jej emerytura nie będzie smutna i pełna bólu.
Przekaż darowiznę z hasłem RADA na konto:
Aktualizacja 27.11.2023
Dziś kolejne wieści od naszej dzielnej przyjaciółki, która wciąż walczy z przeciwnościami losu…
Rada przeszła kolejną operację. Tym razem usunięcia ropy i krwi z jamy brzusznej, której naprowadziło się naprawdę sporo. Wszystko udało się przeprowadzić zgodnie z myślą weterynarzy. Suczka aktualnie odpoczywa po zabiegu i dochodzi do siebie, choć może to potrwać jeszcze co najmniej kilka lub kilkanaście dni.
Kochani, bardzo wszystkim dziękujemy za wsparcie dla suczki, prosimy o trzymanie kciuków za nią, bo naprawdę tego potrzebuje. Zbyt wiele już się wycierpiała, zbyt wiele przeszła bólu, on musi w końcu się zakończyć.
Aktualizacja 24.11.2023
Drodzy Przyjaciele, przychodzimy dziś do Was z wieściami o Radzie. Niestety nie są one zbyt dobre. Suczka przeszła już zabieg i jest po zdjęciu szwów. Prognozy są dobre, jednak weterynarze odkryli, że ma ona dodatkowo wodobrzusze.
To nie jest koniec leczenia Rady, ze względu na to, że trzeba się wody pozbyć. Przez to jej pobyt w klinice się przedłuży, a koszty niestety nadal będą nas gonić.
Z całego serca prosimy o dalsze wsparcie suczki. Jest zdecydowanie lepiej niż wcześniej, ale nadal nie najlepiej. Wspólnie trzymamy kciuki, żeby z tego wyszła jak najszybciej i mogła udać się na zasłużoną psią emeryturę.
30 październik 2023
Rada pracowała, pracowała, ale nie uzbierała na swoją emeryturę. Rada była psem tropiącym, pracowała w służbach wojskowych. Była bardzo dobrze wyszkolona, poza tym miała to „coś”, czego czasami brakuje psom służbowym.
Potrafiła odróżnić pracę i życie w ,,cywilu’’. Kiedy wracała do domu, bawiła się z dziećmi, aportowała i znosiła wszystkie piłki oraz piszczące zabawki do łóżeczka młodszego syna pana Włady. Ale na służbie pracowała jak Terminator. Była bardzo ambitna i niczego się nie bała, nikomu nie odpuszczała. Niestety wszystko, co piękne, nie trwa wiecznie. Wybuchła wojna.
Pan Rady poszedł na wojnę. Z wielkim bólem rozstał się z żoną, dziećmi i Radą. Wiedział, że pies z racji wieku nie da rady już pracować 24 godziny na dobę na wojnie, dlatego została podjęta decyzja o emeryturze i pozostawieniu jej w domu z rodziną. Dalej pracuje jako ich ochrona, bo kobieta sama z dziećmi nie jest bezpieczna. Przyszło niestety następne nieszczęście. U psa zaczął wychodzić duży guz z podbrzusza. Pani Natalia nie miała jak dostać się do weterynarza, a guz z tygodnia na tydzień rósł. W ostatnich dniach nawiązała kontakt z naszą wolontariuszką, która wiedziała, co należy robić w takich sytuacjach.
Jak zapewnić podstawy medyczne dla zwierzaka, do jakiej miejscowości zawieźć psa i, co najważniejsze. w miarę bezpiecznym regionie. Niestety w kraju objętym wojną jest to duża logistyka i wiąże się z dodatkowymi kosztami.
Znalazła klinikę, gdzie zostanie podjęta operacja usunięcia guza. Rada będzie mogła tam zostać do wygojenia ran. A to generuje dodatkowe koszty. Dlatego bardzo prosimy o pomoc dla tego biednego psa, który nie raz narażał własne życie dla innych, a potem na dodatek został rozdzielony ze swoim przewodnikiem. Nie pozwólmy na to, aby jej służba nie poszła na marne. Rada zasługuje na wszystko, co najlepsze, zapracowała na to. Tylko jej „składki emerytalne” zostały przeznaczone na działania wojenne.
Pomoc dla Rady
882 088 834












