Aktualizacja 23.06.2025
Cześć ludzie!
Ja już jestem u swojej rodzinki!
I wiecie co? Kota mi dali! 😂 Ale ten kot jest jakiś dziwny… wcale nie chce się ze mną bawić. Ja tam chętnie bym mu wylizał pyszczek, ale on na razie się boczy. No trudno, może jeszcze się do mnie przekona. Nie ma wyjścia, bo ja tu zostaję i nigdzie się stąd nie ruszam! ❤️ Moi nowi ludzie są super! Bałem się trochę zmiany, ale naprawdę – nie było czego! W klinice było w porządku, ale tu jest jeszcze lepiej!
Nowa rodzinka pozwala mi prawie na wszystko: mogę spać na kanapie, biegać, kiedy chcę, dostaję pyszne jedzonko, a jak wszystko zjem, to jeszcze mnie tulą i głaszczą! 🥰 Dziękuję Wam wszystkim, którzy mnie wspieraliście! Dzięki Wam znalazłem swój własny, kochający domek, jestem zdrowy i szczęśliwy.

Przekaż darowiznę z hasłem PTYŚ na konto:
RATUJĘ PTYSIA
882 088 834Wyślij SMS o treści
Aktualizacja 06.06.2025
Cześć, ja – Ptyś!
Jestem nadal w tej klinice. A to wszystko dzięki Wam, fajni ludzie! ❤️ Zobaczcie tylko, jak ładnie już wyglądam!
Wszyscy tutaj mówią, że jestem taki słodki, że by mnie schrupali! Ja nie chcę! 😅 Ale wiecie co? Podsłuchałem ostatnio, że w najbliższym czasie mam opuścić klinikę i… trafić do jakiegoś domu. Nowego domu. Takiego na zawsze.
Trochę się boję, bo tutaj już wszystko znam – tych lekarzy, panie pielęgniarki, zapachy i rytuały. A ta nowa rodzina… hmm, jeszcze ich nie znam. Widziałem ich tylko przez chwilę. Nie wiem, jak tam będzie., ale wierzę w to, że ludzie, którzy tak o mnie dbali, wybrali mi dom najlepszy z najlepszych.
Dziękuję, że jesteście.
Wasz Ptyś
Aktualizacja 29.05.2025
Wyniki badań wykluczyły babeszjozę.
Ogólny stan Ptysia również nieco się poprawił. Leczenie, które wdrożono w klinice, zaczyna przynosić efekty – Ptyś jest pod stałą opieką, dostaje leki, odpowiednią karmę, codzienne kąpiele oraz nawilżanie skóry i wsparcie, którego tak bardzo potrzebuje.
Skóra młodego szczeniaka wymaga troskliwej opieki, jest wrażliwa.
Bardzo prosimy – nie zostawiajcie go teraz. Ptyś potrzebuje Waszego wsparcia, by móc kontynuować leczenie i opiekę.
Każda pomoc ma znaczenie.


JEGO HISTORIA
Za miastem, pośród niczego ktoś porzucił maleńkiego szczeniaka, jakby był śmieciem. Przerażony, zrezygnowany, sam.
Zauważyła go przypadkiem kobieta, która wybrała się na spacer. Gdy podeszła bliżej, jej serce zamarło. Futerko Ptysia było całkowicie pokryte lepką, nieznaną substancją – jakby ktoś celowo go czymś wysmarował. Trząsł się z zimna, strachu i bólu. Jak można nazywać się człowiekiem i zrobić coś takiego, tak małemu i niewinnemu stworzeniu?
Kobieta wiedziała, co zrobić, ale wiedziała jedno – nie zostawi go tam.
Zadzwoniła po pomoc do naszych niezawodnych wolontariuszy. To, co zobaczyli na miejscu, trudno opisać słowami. Widok małego, porzuconego istnienia, które mimo wszystkiego wciąż patrzyło z nadzieją… rozdzierał serce. Zabezpieczyli go i zawieźli do kliniki. Tam, pod opieką lekarzy, rozpoczęła się walka o jego zdrowie.
Z jego ciałka usunięto niezliczoną ilość kleszczy. Było ich tyle, że nie dało się ich policzyć. Jego sierść była w takim stanie, że trzeba było ogolić go całkowicie. Teraz jest niemal łysy – mały, bezbronny, jak pisklę bez pierza wyrzucone z gniazda.
Wstępna diagnoza to nużyca – choroba skóry, która powoduje ogromne cierpienie. Ptyś wymaga dalszych badań, między innymi w kierunku babeszjozy – by wykluczyć śmiertelnie groźną chorobę przenoszoną przez kleszcze. Obecnie przebywa w klinice, gdzie poddawany jest leczeniu. Przed nim długa, trudna droga do wyzdrowienia… ale on walczy. Bo w nim wciąż tli się chęć życia.
Ptyś to jeszcze dziecko. Bezbronne, niewinne, zawiedzione przez ludzką obojętność. Nie zasłużył na taki los.
Prosimy Was – ludzi o dobrych sercach – o pomoc. Nasze fundusze są na wyczerpaniu. Potrzebujemy wsparcia, by opłacić jego dalszy pobyt w klinice, diagnostykę, leczenie, specjalistyczną karmę, suplementy i środki pielęgnacyjne dla jego wrażliwej, szczenięcej skóry. To jest małe, niewinne, bezbronne dzieciątko.
Każda złotówka to krok ku zdrowiu Ptysia. Każde udostępnienie to szansa na dotarcie do tych, którzy mogą pomóc. Nie pozwólmy, by ten mały wojownik został sam. Niech wie, że jego życie ma wartość. Że ktoś się o niego upomni.
Pomóżcie nam pokazać Ptysiowi, że świat potrafi być też dobry. Że ludzie potrafią kochać.
Bo on – mimo wszystkiego – wciąż ufa.