Twoja pomoc ratuje życie
MBANK PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC BREXPLPWMBK

Aktualizacja z 10.06.2024 

Moi Drodzy, mam dla Was bardzo smutną wiadomość. Tym razem nam się nie udało. Mały Miodek był już zbyt słaby i przegrał walkę z chorobą, choć walczyliśmy o niego ze wszystkich sił. Miodek odszedł za tęczowy most… 💔🖤

Żegnaj, maleńki Miodku…

Dagmara

Przekaż darowiznę z hasłem WSPARCIE na konto:

MBANK: PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC: BREXPLPWMBK
FUNDACJA KUBUSIA PUCHATKA
Adama Mickiewicza 3D/2, 57-100 Strzelin

WSPARCIE

wybierz kwotę

lub

wybierz kwotę

882 088 834

Wyślij SMS o treści

PUCHATEK
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7901(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Moi Drodzy, potrzebna jest Wasza pilna pomoc. Najbliższe godziny zadecydują o tym, czy Miodek przeżyje. Tego maleńkiego psiaczka zaatakowała parwowiroza, a na dodatek jest koszmarnie zarobaczony. Straszliwa biegunka go odwodniła do tego stopnia, że dosłownie słania się na łapkach. Konieczne są natychmiastowe kroplówki i leczenie. W tym przypadku liczą się nie godziny, tylko minuty. Niestety w tej klinice już jesteśmy zadłużeni i lekarze czekają na decyzję, co dalej. Potrzebne są pieniądze na kroplówki i leki. Błagam, pomóżcie mi uratować maleńkiego Miodka. Dagmara

Moi Drodzy, jestem załamana.  Sytuacja, z jaką przyszło mi się dziś z mierzyć, sprawia, że tracę całkowitą wiarę w ludzi. Ogromną obojętność, żadnego współczucia, chęci wyciągnięcia ręki, by pomóc… 

Z tym spotkał się mały Miodek, którego ludzie na ulicy mijali, jakby był powietrzem. Dla nich jest nic niewarty. Mimo że, tak samo czuje, cierpi, kocha i się boi. Wciąż tak niewielu o tym pamięta, że zwierzęta są zdolne odczuwać emocje tak samo, jak ludzie.

Dopiero kiedy Miodek był już na skraju wyczerpania, dogorywał wyziębiony i głodny, ktoś zwrócił na niego uwagę i dodzwonił się do nas z prośbą o pomoc. 
Wiecie doskonale, że nie potrafię odmówić wsparcia, nawet jeśli nasza sytuacja jest tragiczna, a każdy dzień stoi pod znakiem zapytania.
 

 

Miodek został przewieziony natychmiast do kliniki, weterynarze zadbali o niego na miejscu i starają się go utrzymać przy życiu. Sytuacja jest bardzo ciężka, piesek cierpi na parwowirozę, oraz jest bardzo zarobaczony. Cały czas męczy go uporczywa biegunka, dosłowanie leci z niego jak z kranu! W wyniku tego jest skrajnie odwodniony! Pojawiły się też wymioty! Temperatura ciała, mimo ciepłej pogody na zewnątrz jest bardzo niska! 

Nie wiem, co przyniosą najbliższe godziny, ale musimy spróbować mu pomóc. Proszę Was, pomóżcie opłacić jego leczenie, w tej chwili nie mamy na to środków, by mu zapewnić nawet jeden dzień dłużej w klinice. Lekarze czekają na decyzję co dalej, a czas nam bardzo szybko ucieka. Miodek może nie przeżyć najbliższych godzin w takim stanie. Pilnie potrzeba wdrożyć leczenie, podać leki, dać lekarzom pracować, by uratowali maluszka. Nie możemy czekać, liczy się każda złotówka I udostępnienie. Pomóżcie!