Twoja pomoc ratuje życie
MBANK PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC BREXPLPWMBK

Aktualizacja 18.06.2024

Moi drodzy, mam dla Was dobre wieści dotyczące naszych otrutych kruszynek. 

Po długiej walce lekarzom udało się ustabilizować ich stan i wyeliminować bezpośrednie zagrożenie życia spowodowane zatruciem. Na tą chwilę maluszki pozostają jeszcze w klinice pod stałym nadzorem lekarzy, którzy dopilnują, żeby psiaki wróciły do pełni zdrowia i mogły w spokoju dorastać.

Bardzo dziękujemy Wam za pomoc w ratowaniu Kruszynek i wszystkie wpłaty, dzięki którym byliśmy w stanie opłacić ich leczenie. To właśnie dzięki Waszym gestom bezinteresownej pomocy, możemy ratować kolejne życia i zmieniać świat na lepsze.

Dziękujemy.

Dagmara

Przekaż darowiznę z hasłem KRUSZYNKI na konto:

MBANK: PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC: BREXPLPWMBK
FUNDACJA KUBUSIA PUCHATKA
Adama Mickiewicza 3D/2, 57-100 Strzelin

WSPIERAM KRUSZYNKI

wybierz kwotę

lub

882 088 834

Wyślij SMS o treści

KRUSZYNKI
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7901(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

ICH HISTORIA

Okrutni właściciele porzucili aż 6 szczeniaczków w kartonie. Pieski są otrute nieznaną nam substancją. Ich organizmy są skrajnie wyniszczone, co objawia się ciągłymi drgawkami. Potrzebujemy działać natychmiast.

Dokładna historia tych kruszynek nie jest nam znana. Zostały znalezione w zaroślach, stłoczone w małym kartonie, gdzie szarpane konwulsjami przytulały się do siebie nawzajem. Ktoś ewidentnie chcąc pozbyć się odpowiedzialności, jaką jest opieka nad 6 małymi istnieniami, otruł je, po czym wyrzucił na pastwę losu skazując je na śmierć w męczarniach.

Na szczęście dla tych maluchów, zostały one znalezione przez wspaniałych ludzi którzy wiedzieli  co trzeba zrobić i czym prędzej przetransportowali je do kliniki. Już na pierwszy rzut oka było widać, że pieski potrzebują natychmiastowej pomocy. Po wstępnym badaniu lekarz stwierdził otrucie. Nie wiemy co zostało podane tym biedactwom, jednak widać, że ma to na nie bardzo wyniszczający wpływ na cały ich organizm. Ich drobne ciałka targane są bezlitosnymi drgawkami. 

Przyjaciele, kolejny raz jestem zmuszona błagać Was o pomoc. Jak na razie udało mi się z własnych pieniędzy opłacić wstępne badania i pierwsze dawki leków, żeby dać im jeszcze chociaż odrobinkę czasu, dopóki nie zbierzemy środków na dalsze działania. Te kruszynki wymagają dalszej diagnostyki i natychmiastowego leczenia. W tym przypadku każda godzina jest decydująca i może zaważyć na ich losie. Dla nich każda chwila to być, albo nie być, a dla mnie ogromna dawka stresu. Zawsze martwię się, gdy znaleziony zostanie jeden zwierzak, ponieważ wszystko bardzo dużo kosztuje. Gdy mam do czynienia z 6 to sytuacja staje się dużo bardziej skomplikowana. Oznacza to ilość zasobów potrzebnych do ich leczenia wzrasta sześciokrotnie, a koszty cały czas się mnożą.

Kochani, musimy jak najszybciej ratować te kruszynki. Nie wiem czy sobie wybaczę, jeśli nam się nie uda. Przecież one dopiero co przyszły na świat. Nie może być tak, że to już ich koniec. Błagam, pomóżcie.

Dagmara