Aktualizacja 08.08.2024
Moi drodzy, trochę czasu temu do zaprzyjaźnionej z nami kliniki weterynaryjnej trafiły dwie starsze koteczki z poważnymi problemami zdrowotnymi.
Po długiej walce lekarzy niestety udało się uratować tylko jedną z nich. Druga, ze względu na zaawansowany wiek i mocne osłabienie organizmu, po prostu się poddała. Mamy nadzieje, że biedactwo jest teraz w lepszym miejscu.
Kotka, która przeżyła trafiła teraz do domu tymczasowego, w którym powoli będzie kontynuować powrót do pełni zdrowia.
Bardzo dziękujemy Wam za wsparcie dla tych biedaczek. To, że udało się uratować chociaż jedno bezbronne istnienie uważamy za ogromny sukces.
Dagmara

Przekaż darowiznę z hasłem KOCICZKI na konto:
WSPIERAM KOCICZKI
882 088 834Wyślij SMS o treści
ICH HISTORIA
Dwie stare kotki zostały znalezione w tej samej okolicy. Obie są skrajnie osłabione i niedożywione. Nie chcą jeść, a jedna ma prawdopodobnie problemy z nerkami, lub cukrzycę!
Kochani, nieodpowiedzialność ludzka przekroczyła dzisiaj wszystkie granice. Dzisiejszej nocy został znaleziony porzucony kot, a z samego rana przyjęłam zgłoszenie o drugim, który błąkał się kilkaset metrów dalej.
Oba trafiły do tej samej kliniki weterynaryjnej, gdy tylko się zobaczyły, od razu pozytywnie na siebie zareagowały, jakby znały się od wielu lat. Obie okazały się dziewczynkami, które są w podeszłym wieku i prawdopodobnie z tego powodu zostały wyrzucone z domu. Po utracie schronienia i opiekuna, nie miały szans w starciu z wielkim światem. Człowiek wyrzucając kociczki z domu skazał je na pewną śmierć.
Nawet nie chcę myśleć, co by było, gdyby nie trafiły do naszej fundacji. Brak lojalności wobec zwierząt u niektórych ludzi mnie po prostu przeraża, a mi nie zostaje nic innego jak ratować te biedactwa.

Jak wiecie wraz z wiekiem zdrowie staje się coraz bardziej kruche i słabe. Obie koteczki nie należą już do najmłodszych, a stan ich zdrowia świadczy o tym, że zostały zaniedbane. Jedna z dziewczynek cały czas pije dużo wody i ciągle oddaje mocz, co może świadczyć o problemach nerkowych lub cukrzycy. Druga zaś odmawia jedzenia, mimo niedożywienia. Obie są bardzo apatyczne i najlepiej czują się w swoim towarzystwie, są dla siebie dużym wsparciem.
Potrzebna jest dalsza diagnostyka, aby ustalić źródło ich problemów zdrowotnych. To wszystko niestety bardzo dużo kosztuje, a każdy dzień w klinice to ogromne koszty. Przy takiej ilości zwierząt jakie w tej chwili potrzebują pomocy, nie mam jak opłacić ich leczenia. Potrzeby ciągle rosną, a pieniędzy, tylko ubywa. Dla wielu ludzi, zwierzęta w okresie wakacyjnym, to dodatkowy ciężar, którego należy się pozbyć.
Przyjaciele, ja już nie wiem w co mam włożyć ręce, aby odmienić los tych wszystkich niewinnych istotek. One wszystkie zasługują na zainteresowanie i troskę. Bardzo proszę o wsparcie dla tych biednych i pokrzywdzonych dziewczynek, które z dnia na dzień straciły wszystko. Wasza pomoc jest dla nich bezcenna i może im pokazać, że ten świat to nie tylko cierpienie, samotność i odrzucenie.
Dagmara