Twoja pomoc ratuje życie
MBANK PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC BREXPLPWMBK

Aktualizacja 15.04.2024

Moi drodzy, przychodzimy do Was z podziękowaniami za pomoc w ratowaniu porzuconej Kiki.

Piesek dalej przebywa pod opieką weterynaryjną i powoli dochodzi do zdrowia. Nie wiadomo jak na razie ile potrwa leczenie, jednak możemy zdradzić Wam, że paraliż powoli ustępuje i Kikunia jest już w stanie delikatnie ruszać główką.
Historia tego maluszka jest wyjątkowo smutna i poruszająca, więc bardzo cieszy nas, że dzięki Wam powoli zbliża się ona do szczęśliwego zakończenia. Jesteśmy wdzięczni za to, co dla niej zrobiliście.

Dagmara

Przekaż darowiznę z hasłem KIKUNIA na konto:

MBANK: PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC: BREXPLPWMBK
FUNDACJA KUBUSIA PUCHATKA
Adama Mickiewicza 3D/2, 57-100 Strzelin

WSPIERAM KIKUNIĘ

wybierz kwotę

lub

882 088 834

Wyślij SMS o treści

KIKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7901(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Aktualizacja 28.03.2024

Moi Drodzy, Kikunia została wrzucona przez płot w zwykłej reklamówce. Biedaczka zwijała się z bólu a jej ciało całe było w drgawkach, nóżki są sparaliżowane.

Natychmiast została przetransportowana do szpitala, gdzie stwierdzono zapalenie mózgu. Kikunia potrzebuje natychmiastowej intensywnej pomocy. 

Niestety my już nie mamy żadnych środków, mamy tyle zwierząt pod opieką, że toniemy w długach.

Błagam, pomóżcie tej małej suczce. Najbliższa doba zadecyduje o jej życiu

Dagmara

JEJ HISTORIA

Kikunia została podrzucona do jednego z naszych domów tymczasowych w foliowej reklamówce, takiej zwykłej z marketu… przewiesili ją tak po prostu przez płot i uciekli. Rodzinę, która zajmuje się innymi zwierzakami, zaniepokoiło szczekanie ich podopiecznych. Wyszli, aby zobaczyć co się stało, psiaki zaprowadziły ich do płotu i wskazały zwijającego się z bólu małego pieska. Czym prędzej zabrali przerażoną oraz roztrzęsioną sunię do środka. Psinka wyglądała tragicznie, jej łapki były sparaliżowane, nie była w stanie chodzić. Do tego pojawiły się wymioty. Nie było czasu do stracenia, natychmiast zawieźli Kikunię do kliniki weterynaryjnej. Okazało się, że ma wysoką gorączkę, nadal wymiotuje, a paraliż łapek utrzymuje się przez cały czas. Na jej ciele weterynarz znalazł ogromną ilość kleszczy, w niektórych miejscach, gdzie pasożyty się wbiły – pojawiło się zaczerwienienie. Wszystkie objawy wskazują na odkleszczowe zapalenie mózgu. Kikunia jest bardzo apatyczna, widać, że to wszystko sprawia jej ogromny ból. Sunia odmawia również posiłków, póki co dostaje kroplówki wzmacniające. Zostało jeszcze wykonane badanie TK oraz zbadaliśmy krew, najgorsza diagnoza się potwierdziła. Stan małej Kikuni jest krytyczny, w ciągu najbliższej doby okaże się, czy przeżyje. Niestety mamy już tyle poszkodowanych psów w trakcie leczenia, że nie damy rady zapłacić za ratowanie tej biednej suczki. Dlatego błagam Was o pomoc dla Kikuni. Waszego wsparcia po prostu umrze… Serca nam pękają w takich chwilach, jak można ukochanego, umierającego psiaczka spakować w reklamówkę i wrzucić za płot?