Twoja pomoc ratuje życie
MBANK PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC BREXPLPWMBK

Aktualizacja 12.05.2025 

Z ogromnym bólem i smutkiem dzielimy się z Wami wiadomością, której tak bardzo nie chcieliśmy przekazywać… Kier, nasz cichy bohater, który tak długo walczył o życie pośród cierpienia i samotności – odszedł.

Mimo wszelkich starań lekarzy, troski wolontariuszy i Waszego wsparcia, organizm Kiera nie wytrzymał. Był zbyt wycieńczony, zbyt długo ignorowany, zbyt długo pozostawiony bez pomocy.

Próbowaliśmy. On też próbował. Z całych sił. Ale było za późno.

Kier zasnął spokojnie, bez lęku, bez bólu. Otoczony czułością i troską, której tak długo mu brakowało.

Dziękujemy Wam za każdą wpłatę, dobre słowo i nadzieję, którą dawaliście nie tylko jemu, ale i nam. Wasze wsparcie sprawiło, że Kier odszedł godnie.

Przekaż darowiznę z hasłem KIER na konto:

MBANK: PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC: BREXPLPWMBK
FUNDACJA KUBUSIA PUCHATKA
Adama Mickiewicza 3D/2, 57-100 Strzelin

RATUJĘ KIERA

wybierz kwotę

lub

882 088 834

Wyślij SMS o treści

KIER
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7901(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Kier jakiś czas błąkał się samotnie. Bez celu, bez nadziei, z uszkodzoną łapą, w bólu i ciszy, która tylko pogłębiała jego cierpienie. Przechodził obok ludzi, a oni przechodzili obok niego. Niewidzialny. Jakby nie istniał. Aż w końcu ktoś go zauważył – mężczyzna, który zatrzymał się i zapytał sąsiadów: „Czyj to pies?”. Usłyszał tylko: „Nikt go nie zna. Nikt go nie potrzebuje.”
Ale Kier potrzebował. Potrzebował natychmiastowej pomocy. Ten człowiek nie odwrócił wzroku. Skontaktował się z naszymi zaprzyjaźnionymi wolontariuszami, bo widział, że pies po prostu umiera na jego oczach.
Tak Kier trafił do kliniki. To, co zobaczono na miejscu, łamało serca. Psiak był tak słaby, że wyglądał jak staruszek u kresu życia. Jego łapa była złamana, bark uszkodzony, całe ciało pokryte kleszczami, a rana… rana zaczęła gnić i wydzielać przerażający zapach. Ból był tak silny, że Kier nie miał siły podnieść głowy. 

A jednak – to nie starość. Zdjęcia rentgenowskie pokazały orientacyjny wiek 6–7 lat. Kier jest po prostu wycieńczony cierpieniem, które musiał znosić w samotności.
Chirurg nie ma wątpliwości – to typowe obrażenia po potrąceniu przez samochód. Wykonano także badania w kierunku chorób odkleszczowych. Czekamy na wyniki.
Teraz lekarze robią wszystko, by go ustabilizować i wzmocnić, aby jak najszybciej wykonać operację. Jest to walka z czasem. Każda godzina pogarsza jego stan, a zakażenie może wkrótce zagrozić jego życiu.
Kier potrzebuje nas wszystkich. Potrzebuje pobytu w klinice, opieki weterynaryjnej, operacji, leków, wysokiej jakości karmy, suplementów – wszystkiego, co pozwoli mu stanąć na czterech łapach i odzyskać to, co mu odebrano: bezpieczeństwo, ciepło, życie bez bólu.
Dlatego błagamy Was o pomoc. Nie pozwólmy, by pies, który tak długo był ignorowany i odrzucony przez świat, został odrzucony także teraz – kiedy jest jeszcze szansa, by go uratować.