Aktualizacja 23.06.2025
Feniks czuje się lepiej!
Zaczął jeść, co jest dla nas wielką ulgą i dobrym znakiem. Ortopeda zdecydował, że na razie nie ma potrzeby operacji – skupią się na leczeniu farmakologicznym, aby dać mu szansę na regenerację bez dodatkowego stresu.
Lekarze codziennie podają mu leki, regularnie przemywają ranę na łapie i nakładają specjalistyczne maście oraz opatrunki.
Zadbali też o jego uszy, w których zostały wykryte roztocza, a także podjęli leczenie przeciwpasożytnicze.
Jego walka trwa, a my wierzymy, że z Waszym wsparciem ma szansę na prawdziwe odrodzenie.
Dziękujemy, że jesteście z nami i Feniksem!

Przekaż darowiznę z hasłem FENIKS na konto:
RATUJĘ FENIKSA

Wyślij SMS o treści
Wyłonił się znikąd jak Feniks z popiołów, stąd jego imię. Tak jak wiele innych kotów, których losy rozgrywają się w cieniu naszych codziennych spraw. Błąkał się po ulicy, zagubiony, zdezorientowany. Ale Feniks był inny. Wśród szarości chodników i obojętności świata, przyciągał wzrok. Biała, przybrudzona sierść i oczy… Dwa różne kolory – heterochromia, zjawisko rzadkie, niemal magiczne. Feniks wyglądał jakby nie pasował do miejsca, w którym się znalazł. Jakby ktoś wyciął go z innego świata i porzucił tu, na brudnym, zimnym asfalcie.
To, że się wyróżniał, prawdopodobnie go uratowało. Gdyby był jednym z wielu burych, zapomnianych kotów… być może nikt nie zwróciłby uwagi. Ale Feniks nie pozwalał przejść obojętnie. Ktoś zadzwonił. Nasi zaprzyjaźnieni wolontariusze ruszyli na miejsce. Znaleźli go – kupkę nieszczęścia, zlepioną, pokrytą brudem, z oczami pełnymi bólu. Zabezpieczyli go i zawieźli do kliniki. Feniks był przeraźliwie chudy. Nie chciał jeść. Był cały zapchlony i zaniedbany. Z jego oczu i pyszczka sączyła się wydzielina. Miał biegunkę. Problemy z narządami płciowymi. Miał ropiejące rany na łapie, jedna z nich wyglądała bardzo źle.

Zostały wykonane zdjęcia rentgenowskie i lekarz od razu zasugerował konsultację ortopedyczną.
Cała lista nieszczęść zamknięta w jednym ciele żywego stworzenia.
Dziś Feniks jest w klinice. Lekarze walczą o jego zdrowie, o jego życie. Ale bez Was nie damy rady.
Potrzebujemy pomocy, by opłacić pobyt w klinice, dalszą diagnostykę, leki, konsultację ortopedyczną, suplementy, karmę. Wszystko, co może dać Feniksowi szansę na nowe życie – takie, które wreszcie będzie godne jego piękna i wyjątkowości.
Prosimy. Błagamy. Dla Feniksa.
Nie pozwólcie, by jego historia skończyła się tam, gdzie dopiero się zaczęła. Pomóżcie nam sprawić, by ten biały duch ulicy odrodził się jak prawdziwy Feniks z popiołów.