Aktualizacja 28.05.2025
Pamiętacie Bossa – wystraszonego, wychudzonego psa, który dopiero zaczynał uczyć się, że człowiek może być dobry? Dziś trudno uwierzyć, że to ten sam pies. Dzięki Waszemu wsparciu, trosce lekarzy i ogromnej cierpliwości, Boss przeszedł niesamowitą metamorfozę.
Kiedyś słaby, nieufny i schowany w sobie – dziś to prawdziwy przystojniak! Dobrze odżywiony, zadbany, z lśniącą sierścią i pewnym krokiem. W jego oczach nie ma już strachu, tylko spokój.
I mamy najpiękniejszą wiadomość ze wszystkich – Boss znalazł swój wymarzony dom! Ma rodzinę, która pokochała go takim, jakim jest. Ma swoje miejsce, codzienne spacery, swoje miski, a przede wszystkim – swoje bezpieczne „teraz” i kochające „jutro”.
To wszystko stało się możliwe dzięki Wam. Dziękujemy za każdą złotówkę, każde udostępnienie, każde ciepłe słowo. Boss to żywy dowód na to, że dobro wraca – często w postaci merdającego ogona i psiego uśmiechu.
Bądźcie z nami dalej – jeszcze niejedno psie serce czeka na swoją szansę.

Przekaż darowiznę z hasłem BOSS na konto:
RATUJĘ BOSSA
882 088 834Wyślij SMS o treści
Aktualizacja 17.04.2025
Mamy dla Was dobre wiadomości – Boss powoli dochodzi do siebie!
Dzięki Waszemu wsparciu i troskliwej opiece w klinice, zaczął przybierać na wadze.
Coraz częściej widzimy, jak Boss delikatnie merda ogonem, a w jego oczach – obok strachu – pojawia się cień nadziei. Nadal jest nieufny i ostrożny, ale już wiemy, że pod tym smutkiem kryje się wspaniały pies, który po prostu potrzebuje czasu i miłości.
Leczenie trwa, a my robimy wszystko, by Boss mógł w końcu zapomnieć o tym, co przeszedł.
Dziękujemy z całego serca za każdą wpłatę, dobre słowo i udostępnienie. Tylko dzięki Wam Boss może iść dalej – ku lepszemu, spokojniejszemu życiu. Prosimy, bądźcie z nami nadal.

JEGO HISTORIA
Na pierwszy rzut oka widać, że Boss wiele w życiu przeszedł. Jego oczy pełne smutku i lęku mówią więcej niż słowa. To nie tylko pies – to żywa istota, która najprawdopodobniej przez długi czas była skazana na samotność, ból i strach, co od razu widać po nim. Od dawna musiał polegać tylko na sobie. Nie znał ciepła, miłości, spacerów ani pełnej miski.
Nie wiadomo, czy Boss komuś uciekł, czy po prostu został wyrzucony. Jedno jest pewne – przez długi czas musiał zmagać się z brutalnym światem na własną rękę. Błąkał się po ulicach, wciąż w poszukiwaniu jedzenia, walcząc o każdy dzień. Nasi zaprzyjaźnieni wolontariusze otrzymali zgłoszenie o tym biednym psie. Kiedy go zobaczyli, jego stan rozrywał serca – długie, nieobcięte pazury sprawiały, że nie mógł chodzić normalnie. Jego ciało było tak wychudzone, że aż nie mieściło się w wyobraźni, a smutek, który z niego promieniował, był przytłaczający. Kiedy w końcu udało im się go złapać, zabrali go do kliniki weterynaryjnej. Podstawowe badania wykazały, że Boss jest skrajnie wycieńczony, niedożywiony, z chodzącymi po nim pchłami i kleszczami.

Czekamy teraz na wyniki badań w kierunku babeszjozy, ale mamy nadzieję, że nie potwierdzą się najgorsze przypuszczenia.
Ten pies nie zasługuje na to, by cierpieć. To sama skóra i kości, a jego życie pełne było tylko bólu i walki o przetrwanie. Boss zasługuje na szansę – na miłość, na troskę, na pełną miskę i na ciepły kąt, w którym poczuje się bezpiecznie. Prosimy Was – pomóżcie temu biednemu psu. On naprawdę nie zasłużył na to, by żyć w takich warunkach. Potrzebujemy Waszej pomocy, by dać Bossowi szansę na lepsze życie. Każda pomoc się liczy. Razem możemy dać mu nadzieję.