Twoja pomoc ratuje życie
MBANK PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC BREXPLPWMBK

Aktualizacja 23.04.2024

Moi drodzy, mamy dla Was garść dobrych informacji od dwójki naszych podopiecznych.

Piesek, którego widzicie na zdjęciach to Rona- ocalała siostra Boksika. Wraz z braciszkiem, mimo wszystkich przeciwności losu, wygrali nierówną walkę o życie i teraz powoli przyzwyczajają się do nowej rzeczywistości w domu adopcyjnym.

W imieniu naszym, oraz naszych pupili chcielibyśmy serdecznie podziękować Wam za każdą wpłatę, jakiej dokonaliście na rzecz tych psiaków. Mimo iż niestety nie udało nam się uratować jednego z nich to Wasze wsparcie nadal okazało się nieocenione. Gdyby nie Wy to dwa kolejne istnienia też musiałyby się pożegnać z tym światem.

Jeszcze raz bardzo dziękujemy za wszystko co robicie dla nas i dla naszych zwierzaków.

Dagmara

Przekaż darowiznę z hasłem BOKSIK na konto:

MBANK: PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC: BREXPLPWMBK
FUNDACJA KUBUSIA PUCHATKA
Adama Mickiewicza 3D/2, 57-100 Strzelin

WSPIERAM BOKSIKA

wybierz kwotę

lub

wybierz kwotę

882 088 834

Wyślij SMS o treści

BOKS
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7901(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Aktualizacja 18.03.2024

Moi Drodzy, zawsze mi przykro gdy muszę przekazać takie wieści. Niestety jedna z suczek odeszła od nas za tęczowy most. Mimo ogromnych starań weterynarzy nie udało jej się uratować. Lekarze nadal walczą o życie drugiej suczki i Boksika. Proszę o dalsze wsparcie dla nich.

W tak krytycznej sytuacji koszty badań i leczenia są ogromne, ale przecież nie możemy zostawić tak tych maluszków. Musimy chociaż spróbować je ocalić!

Dagmara

Aktualizacja 15.03.2024

Moi Drodzy, sytuacja jest bardzo pilna❗️

Przed chwilą zostały znalezione dwie siostry Boksika! Obie są w krytycznym stanie, właśnie jest im robiona transfuzja krwi. Na razie nie wiadomo jeszcze co dokładnie się stało, ale podejrzewamy, że również zostały otrute! Już po samym wyglądzie widać, że bardzo cierpią i że są na skraju wytrzymałości. Ledwo mają siłę stać na własnych łapkach.

Czekamy na wyniki badań toksykologicznych – wtedy będziemy wiedzieć więcej. Teraz długa noc przed nami. Weterynarze w klinice robią wszystko co mogą aby uratować te dwa maluszki. To takie małe, niewinne istotki a tyle już musiały w życiu przejść.

Proszę, pomóżcie nam je ocalić!! Dla nich liczy się każda złotówka!

Aktualizacja 15.03.2024

Moi Drodzy, dziękuję za Waszą pomoc! Wpłaciłam klinice to co udało się zebrać i lekarze rozpoczęli leczenie Boksika. Niestety, jego stan jest na tyle poważny, że to co do teraz zebraliśmy nie pokryje nawet połowy kosztów leczenia.

Kochani, proszę Was o dalsze wsparcie. To maleństwo może liczyć tylko na nas.
  

Dagmara

 

ICH HISTORIA

Serdeczni przyjaciele, do naszej fundacji trafił kolejny piesek, który padł ofiarą zatrucia toksyczną substancją. Historia Boksa przypomina losy Zojana, który cały czas w lecznicy walczy o powrót do zdrowia.

Maluszek desperacko szukając jedzenia, trafił na zatrute pożywienie. To kolejne bolesne świadectwo – jakie niebezpieczeństwa czyhają na bezpańskie zwierzątka. 

Boksik to jeszcze dziecko, a już poznał okrucieństwo tego świata. Maleństwo wymaga natychmiastowego leczenia oraz stałego pobytu w klinice weterynaryjnej. 

Jego stan jest poważny, rozpoczęliśmy już wstępne leczenie, ale niestety to za mało. Boksik wymaga kosztownej terapii w komorze tlenowej. Kwota potrzebna do ocalenia tego maluszka to aż 7200 zł, a czasu mamy niewiele. Z całego serca proszę Was o pilną pomoc!

Maluszek cały czas dostaje lekarstwa w pompie infuzyjnej oraz kroplówki, które również nie należą do najtańszych. Bardzo chcemy ruszyć z dalszymi zabiegami medycznymi, jednak ogranicza nas skromny budżet. Nie możemy czekać, ponieważ substancje toksyczne mogą uszkodzić jego narządy i im dłużej będziemy zwlekać, tym mniejsze szanse na wyleczenie pieska. Finanse stały się barierą w zapewnieniu wszystkich niezbędnych środków do walki ze skutkami zatrucia. Tylko dzięki Waszemu wsparciu możemy odmienić losy tego bezbronnego i niewinnego maleństwa. Przed nim jeszcze całe życie, nie zdążył się nawet nim nacieszyć, to takie niesprawiedliwe… Bardzo prosimy, pomóżcie nam odmienić historię Boksika.
Czym taki mały piesek sobie zasłużył na taki okrutny scenariusz? On, tylko chciał zapełnić swój pusty brzuszek… nic więcej. Na człowieka reaguje bardzo przyjaźnie, jest dość apatyczny, ale jak to maluszek – okazuje swój dziecięcy zapał i energię do życia. Widać, że bardzo chciałby się bawić, pomerdać ogonkiem i pobiegać po łące, jednak stan zdrowia mu na to nie pozwala. Póki co Boksik musi też zostać zaopatrzony w specjalistyczną karmę oraz witaminy. Po jego wyleczeniu, na pewno będziemy szukali mu kochającego oraz odpowiedzialnego domu. Nie pozwolimy, aby znów trafił na ulicę, a historia zatoczyła koło. Każda pomoc jaką możecie mu ofiarować przybliży go do lepszego życia. Wspólnie możemy dać Boksowi szansę na bezpieczne i godne życie. Kochani, prosimy otwórzcie swoje serca, ponieważ one są jak pozytywka i gdy są zamknięte, nie grają… Dziękujemy za Waszą dobroć i chęć pomocy słabszym, bo tylko dzięki ludziom o tak szlachetnych serduszkach jak Wasze, możemy zmieniać świat wokół nas na bardziej przyjazny i dobry.
Sytuacja jest na tyle kryzysowa, że musieliśmy znaleźć inną klinikę niż dla Zojana! Weterynarz, który dba o Zojana odmówił przyjęcia od nas kolejnego zwierzaka na kredyt! Jesteśmy zrozpaczeni! Brakuje nam pieniędzy, a trutka prawdopodobnie jest cały czas rozkładana… a sprawca cały czas pozostaje nieuchwytny. Każdą sprawę zgłaszamy na policję, mamy nadzieję, że w końcu podejdą do tego poważnie. Boimy się, że gdy trafi do nas kolejny otruty zwierzak, nie będziemy mogli mu pomóc. Sprawdzamy cały czas miejsca, gdzie to się dzieje, jednak bezskutecznie. Jak przejść obojętnie obok zwierzęcia, które natychmiastowo potrzebuje pomocy? Gdy od tego zależy jego całe życie? Błagamy Was o ratunek dla małego Boksika!