Aktualizacja 17.07.2025 

Cześć, to ja Bojka!
Mam Wam coś bardzo ważnego do powiedzenia…
Mam swój DOM!
Mój własny, spokojny kącik, miękkie posłanko, ukochaną mamę, która mnie rozumie i nie próbuje zmieniać. ❤️
Nie jestem typem przylepy – nadal jestem nieufna, dość nieśmiała i… nie znoszę innych kotów. Brytyjska królowa też nie dzieliła tronu, prawda? Ja też nie zamierzam dzielić się moją mamą z żadnym mruczkiem. I wiecie co? Mojej mamie to pasuje! Jest we mnie zakochana. A ja… no cóż, zaczynam być zakochana w niej. Po swojemu, powoli, na moich zasadach.
Czasem muszę jeszcze odwiedzić klinikę na kontrolę, ale teraz już nie sama! Mama jest zawsze obok, daje mi wsparcie i przestrzeń, której tak bardzo potrzebuję. Za to jestem jej ogromnie wdzięczna.
I Wam – dobrym ludziom – też. Bo gdyby nie Wy, nie byłoby leczenia, diagnoz, leków, szansy. Nie byłoby mnie.
Dziękuję z całego kociego serca każdemu, kto dorzucił grosz, myśl, dobre słowo.
To dzięki Wam jestem dziś tu, gdzie jestem – w cieple, w spokoju, w domu.
Wasza Bojka

Przekaż darowiznę z hasłem BOJKA na konto:

MBANK: PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC: BREXPLPWMBK
FUNDACJA KUBUSIA PUCHATKA
Adama Mickiewicza 3D/2, 57-100 Strzelin

RATUJĘ BOJKĘ

wybierz kwotę

lub

882 088 834

Wyślij SMS o treści

BOJKA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7928(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Aktualizacja 12.06.2025 

Po długim okresie intensywnego leczenia, wreszcie mamy dobre wieści — stan zdrowia Bojki znacząco się poprawił! Diagnoza toksoplazmozy w ostrym stadium pozwoliła na wdrożenie odpowiedniego leczenia, które zaczęło przynosić oczekiwane efekty. Wyniki krwi są coraz lepsze.
Bojka z dnia na dzień staje się silniejsza.
Choć nadal nie ufa ludziom i potrafi pokazać swoje pazurki, wiemy, że to jej sposób na ochronę po wszystkim, co przeszła.
Wasze wsparcie pozwala kontynuować leczenie. Każda złotówka to dla Bojki szansa na zdrowie, bezpieczeństwo i lepsze jutro. Dziękujemy z całego serca za wszystko, co już dla niej zrobiliście. ❤️
Wciąż walczymy — razem z nią.

Aktualizacja 02.05.2025 

Po intensywnym okresie leczenia i wielu badaniach, w końcu zdiagnozowano u niej toksoplazmozę, która jest w ostrym stadium. Mimo że anemia wciąż stanowi wyzwanie, wyniki krwi Bojki zaczynają wyglądać lepiej – są prawie prawidłowe, w dolnej granicy normy, co daje nadzieję na dalszy postęp.

W ciągu ostatnich tygodni powtarzane były testy, które obejmowały badania na białaczkę, niedobory odporności oraz test ELISA. Z każdym dniem widać, że Bojka staje się silniejsza, choć jej nieufność do ludzi pozostaje. Mimo wszystko jej wola walki jest niezłomna, a my jesteśmy, by jej pomóc.

Każde wsparcie, każda złotówka to dla Bojki szansa na diagnostykę, leczenie i powrót do zdrowia. Wciąż musimy walczyć razem z nią. Dziękujemy za każde dotychczasowe wsparcie.

Aktualizacja 10.04.2025

Bojka zaczęła przyjmować pokarmy stałe. To ogromny krok naprzód, bo do tej pory była karmiona jedynie dożylnie i pipetą. Wydawało się, że jej stan zaczyna się poprawiać – nabierała sił, jej spojrzenie stawało się żywsze, a ruchy pewniejsze. Jednak anemia wciąż nie ustępuje.
Bojka jest bardzo nieufna, wręcz dzika. Boi się ludzi i unika kontaktu, co tylko potwierdza, jak trudne było jej życie do tej pory.
Mimo najlepszej opieki, odpowiedniego żywienia i suplementacji, wyniki krwi nie pozostawiają złudzeń – organizm Bojki wciąż walczy z czymś, co odbiera jej siły. Konieczne są kolejne specjalistyczne badania, które pozwolą znaleźć przyczynę jej stanu i wdrożyć odpowiednie leczenie. Nie możemy się poddać. Bojka już tak wiele przeszła, już tyle razy pokazała swoją wolę walki – teraz to my musimy jej pomóc dalej walczyć.
Każda złotówka to kolejny krok w stronę diagnozy, leczenia i powrotu do zdrowia. Prosimy o wsparcie dla tej niezwykłej kotki. Bojka nie przestała walczyć – my też nie możemy.

JEJ HISTORIA

Bojka znalazła się w piwnicy – brudnej, zimnej, pełnej cieni i samotności. Rzadko znajduje się takie koty, najprawdopodobniej komuś uciekła. Musiała długi czas spędzić w samotności, bez obecności człowieka. Bojka. Kotka, która nie prosiła o pomoc, bo przez długi czas uczyła się radzić sobie sama. Kiedy ją znaleziono, była obrazem nędzy i rozpaczy – wychudzona do granic możliwości, pokryta brudem, z oczami pełnymi ropiejącej wydzieliny, z nosem zapchanym katarem i ciałem oblepionym brudem i skaczącymi po niej pchłami. Każde jej kichnięcie niosło w sobie cichy krzyk – o życie, o przetrwanie, o choćby cień nadziei.

Bojka nie dała się schwytać bez walki. Nie była łatwym przeciwnikiem. Walczyła o wolność, jakby w niej leżał cały sens jej istnienia. Prychnięcia, uniki, skoki – pokazała, że ma w sobie siłę, że nie podda się tak łatwo. 

Kiedy trafiła do lecznicy, nadal pokazywała swój silny charakter i pazurki. Lekarze zbadali ją dokładnie. Okazało się, że była wysterylizowana – co oznacza, że kiedyś ktoś się nią zajmował. Ale jak długo była sama? Jak długo cierpiała? Jak długo cierpiała? Czy jej wychudzenie to tylko skutek głodu, czy może skrywa coś więcej – chorobę, która od środka odbiera jej siły? Na te pytania odpowiedzą kolejne badania.
Teraz najważniejsze jest jedno – Bojka potrzebuje pomocy. Potrzebuje leczenia, specjalistycznej diagnostyki, odpowiedniego jedzenia i suplementów, by odbudować wyniszczone ciało. Potrzebuje wsparcia ludzi, którzy uwierzą, że ta dzika, niepokorna dusza zasługuje na drugą szansę.
Każda złotówka to krok bliżej do tego, by Bojka mogła znowu stanąć na łapki, by mogła kiedyś – być może – zaufać człowiekowi. By historia, która zaczęła się w ciemnej piwnicy, miała inne zakończenie.
Pomóżmy Bojce walczyć. Bo ona, choć tak dzika i niezależna, walczyć nigdy nie przestała.