Twoja pomoc ratuje życie
MBANK PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC BREXPLPWMBK

Aktualizacja 08.07.2025

Rana po amputacji łapki goi się bardzo ładnie, a Basia dzielnie znosi kolejne dni rekonwalescencji. Nadal przebywa w klinice, gdzie znajduje się pod troskliwą opieką lekarzy i personelu.
Pomimo trudnych chwil Basia daje sobie świetnie radę i powoli przyzwyczaja się do nowej sytuacji.

Każdego dnia widać jej siłę i determinację, aby wrócić do zdrowia i nauczyć się funkcjonować na trzech łapkach.

Dziękujemy Wam z całego serca za każde dobre słowo i okazane wsparcie!
To dzięki Wam Basia może przechodzić ten trudny etap w godnych i bezpiecznych warunkach. Choć przed nią jeszcze długa droga, to idzie nią razem z Wami – a to daje jej siłę, by się nie poddawać.

Przekaż darowiznę z hasłem BASIA na konto:

MBANK: PL44 1140 2004 0000 3502 8321 7016
SWIFT/BIC: BREXPLPWMBK
FUNDACJA KUBUSIA PUCHATKA
Adama Mickiewicza 3D/2, 57-100 Strzelin

RATUJĘ BASIĘ

wybierz kwotę

lub

wybierz kwotę

882 088 834

Wyślij SMS o treści

BASIA
NA NUMER 7420(KOSZT 4,92 PLN)
NA NUMER 7901(KOSZT 11,07 PLN)
I KUP TAPETĘ

Aktualizacja 04.06.2025

Niestety, mimo intensywnego leczenia i wszelkich starań lekarzy, konieczna była trudna decyzja – amputacja łapki. Rany nie goiły się tak, jak wszyscy mieliśmy nadzieję, a dalsze czekanie mogłoby przynieść Basi więcej cierpienia niż ulgi.
Kotka nadal przebywa w klinice, gdzie znajduje się pod stałą, troskliwą opieką. Jej rany są opatrywane, a ona dzielnie znosi wszystkie zabiegi.
Choć ta decyzja była bolesna, wiemy, że była konieczna, by Basia mogła żyć bez ciągłego bólu. Teraz przed nią kolejny etap – rekonwalescencja, regeneracja i nauka funkcjonowania na trzech łapach.
Dziękujemy Wam z całego serca za każdą formę wsparcia. To dzięki Wam Basia nie musi już cierpieć w samotności. Wciąż przed nią długa i wyboista droga, ale nie idzie nią sama, w tą drogę wyruszyło z nią wiele ludzi o dobrych za sercach.
Trzymajcie kciuki.

Aktualizacja 07.05.2025

Kochani, chcemy Wam przekazać dobre wieści – Basia nadal przebywa w klinice, gdzie codziennie otaczana jest troską i profesjonalną opieką.
Jej leczenie wciąż trwa, ale z ulgą możemy powiedzieć, że rany goją się coraz lepiej.
To niewyobrażalne, ile bólu musiała znieść…
Dziś jednak widzimy wyraźnie: organizm Basi zaczyna się regenerować.
To dzięki Wam możliwe jest dalsze podawanie leków przeciwzapalnych, pielęgnacja ran i zapewnienie jej bezpieczeństwa, którego wcześniej tak bardzo brakowało.
Basia coraz częściej odpoczywa spokojnie, jakby zaczynała wierzyć, że nie musi już walczyć sama.
Dziękujemy za każdą wpłatę i każde dobre słowo. Dzięki Wam Basia ma szansę na przyszłość bez bólu.

JEJ HISTORIA

Basia to mała, bezdomna kotka, której historia złamała nawet najbardziej zatwardziałe serca. Przez długi czas była sama — ledwo żywa, zagubiona gdzieś na marginesie świata, który obojętnie odwracał wzrok.
Aż w jej życiu pojawił się ktoś, kto nie potrafił przejść obok jej cierpienia.
Do kliniki przyniosła ją około 90-letnia pani.
Drżącymi rękami tuliła wychudzone ciałko i, z oczyma pełnymi łez, powiedziała cicho:
„Nie mam nic, ale ona żyje i cierpi…”
Ta starsza pani nie miała pieniędzy. Nie miała też sił, jakie daje młodość.
Ale miała coś więcej — ogromne serce i odwagę, by zatrzymać się i ratować bezbronne życie.
Basia była w dramatycznym stanie. Na jednej z łap skóra została zdarta aż do surowego mięsa.
Jej ogon… był już tylko wyschniętym, martwym fragmentem, który musiał zostać amputowany.
Został po nim jedynie mały kikut — ślad po bólu, który jeszcze długo będzie w niej żył.

Dziś Basia przebywa w szpitalnej klinice.
Potrzebuje leczenia, leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych, codziennej opieki nad ranami.
Na tą chwilę z naszych środków mogliśmy pokryć jedynie zabieg amputacji ogona, niestety na więcej nas nie stać. Potrzebujemy środków na dalszą opiekę. Dlatego prosimy Was o pomoc.
Basia wciąż żyje. Ale walczy — o życie, o nadzieję, o jutro bez cierpienia. Potrzebuje ciepła, bezpieczeństwa i delikatności i pełnej michy z dobrej jakości karmą, których dotąd znała tak niewiele.
Walczmy razem z nią.